pierwsze logo, makieta – jeszcze w tzw. składzie gorącym: no – linotypy. kwadraty, cicera… ołów. fajna praca – ale męcząca. tym bardziej, że na początku byłem sam: choć czytam dziś coś innego, też zabawne…
Z tego powodu gazeta była ilustrowana rycinami, które wykonywało pięciu etatowych rysowników.
Olga Bogumiła Białek-Szwed „Super Express” – pierwszy polski tabloid (studium przypadku)
tych „pięciu” to byłem na początku tylko ja, jednoosobowy dyrektor artystyczny i swój własny pracownik + moja prywatna drukarka HP II p, plus ręczny skaner o szerokości lasera ok. 10,5 cm. no i (też prywatny, niedaleko redakcji) komputer: PC 486 chyba… i stąd „ryciny”, zdjęcia wychodziły marnie, wymyśliłem to ich rastrowanie z pomocą drukarki; „GW”, której boxy były obok naszych w drukarni później to po nas powtarzała.
szybko mnie to jednak zmęczyło, bowiem na skutek akcji „milion za dowód” (zob. niżej zajawkę na I stronie), szalonego pomysłu Grzegorza L. i jego zakolegowanych matematyków – gazeta omal nie padła; o komputerach do pracy nie wspominając, te: przyszły sporo później, gdy już mnie tam nie było.
a tylko one mnie wtedy interesowały, błąd.
mr m.