„Ja mam fijoła…” „majkeldżekson”… Efemeryczna kapela – ale jaka fajna: i do dziś często wspominana. Szkoda, że z samych indywidualistów. I czasy już nie były na takie granie.
mr m.
Oto jak sam Jan Pospieszalski tłumaczy pomysł nagrania piosenki:
Kiedy okazało się, że nasza próba nawiązania jakiegokolwiek kontaktu z publicznością przez kontrolowane przez państwo środki przekazu była niemożliwa, zarejestrowaliśmy prowokacyjny kawałek „Michael Jackson”. To była próba odpowiedzi na ogarniającą nas już wtedy komercję, na wszechobecność Michaela w mediach. Przez ironię, rodzaj sarkazmu, muzycznej satyry chcieliśmy zakomunikować światu:
Jesteśmy, istniejemy, mamy zupełnie inny rodzaj widzenia muzyki i potrafimy grać fantastycznie.
Niestety, wtedy nie było miejsca na postpunkową estetykę osadzoną w r’n’b-jazzowym feelingu…
3 odpowiedzi na “Woo Boo Doo”
Możliwość komentowania została wyłączona.