Raczej nie robiłem zdjęć (tym bardziej projektów) dla ojca: konflikt pokoleń (+ takie tam, inne). Ale jedno lubię: prof. Mieczysław Wallis, na krótko przed śmiercią – i przed ogromnym obrazem ZM w galerii Zapiecek (1974). Jak przed bramą do innego świata. (Tu, na górze: wer. z 2023 roku, sztucznie kolorowana.) To, co porusza w fotografii, tamtej sprzed lat – to nie fotograf, ale ludzie. Warto fotografować ludzi: tylko to zostaje.

A więcej: tam lub tam.
Polecam też książkę (ISBN 978-83-953254-0-3, wyd. 2020), którą ułożyłem i wydałem: „Podróż do środka mojego ojca. Aktywista Zbigniew Makowski (1946-1956)”. Nie o sztuce ona – a raczej o czasach.
mr m.