logo. ponadto okładki LP, MK, CD, zdjęcia, plakaty, inne druki… sporo. rozstaliśmy się nieco nerwowo; w „non stopie” wspomnieliśmy nieśmiało (Janek Skaradziński i ja), że Rysiek Riedel ma problemy z narkotykami. rety, co za afera była! nieledwie za konfidentów nas uznali (że to niby donos na policję; a oni dopiero z gazet się o Ryśku dowiedzieli…)

później była jakaś sprawa sądowa dot. praw autorskich do logo (że niby nie jestem autorem – tylko ponoć zmarły RR: no, żarty…): ze Słynnym Reżyserem i f-mą Jego Żony (też sławnej p. Posłanki); przykra bardzo…
i głupia, w sumie: nawet p. sędzina była nieco… zawstydzona werdyktem (…że w sumie mam rację ale ona „nie umie osądzić…”; to za co jej płacą, pytałem, na puszczę…).

długa opowieść – i dopiero niedawno (II 2011 r.) zakończona szybko i sprawnie wynegocjowanym kompromisem… Ostateczną sprzedażą praw do logo znaczy. (A można było tak od razu, co? że nie… cóż: Polska.)

zob. też: jeden z niezrealizowanych projektów; niektóre były chyba lepsze od tych, które ostatecznie trafiły do druku…
mr m.